Tami

Wiek to około 12-14 lat

Sunia

Sunia w typie yorka została oceniona na 12/14 lat, jest żwawa i bardzo radosna, ma wyłysienia na plecach, niewiadomego pochodzenia, nie wiemy też czy problem z zachowaniem czystości jest wynikiem pobytu w schronisku, czy to problem zdrowotny. Dodatkowo Tami ma skrajną niedoczynność tarczycy, guzy na listwie mlecznej, a także gronkowiec w uszach. Na tę chwilę na uszy dostała miejscowo oridermyl oraz leki na ustabilizowanie tarczycy. Za 3 tygodnie zostaną powtórzone badania krwi.
Tami trafiła do schroniskowego boksu z innymi psami, które już od dawna zahartowane w schroniskowych realiach, zdominowały natychmiast małą i niemłodą już sunię. Od chwili zamieszkania w schronisku, Tami zajęła najciemniejszy kąt boksu, bo on dawał jej namiastkę bezpiecznego życia, chronił przed agresją lokatorów i tam mogła ucinać krótkie drzemki w ciągu dnia. W pamięci Tami powoli zaczęły zacierać się wspomnienia domu, który kiedyś miała, dotyku, czochrania za uszkami i zapachu swych opiekunów, kiedy w wtulona w ich ramiona, trącała noskiem ich twarze. Bezwarunkowa miłość pieska nie zawsze jest odwzajemniona, a jego największe zasługi, tracą wartość w chwili kiedy w grę zaczynają wchodzić pieniądze. Tym razem zapewne było tak samo bo, gdy do Tęczowego Mostu stało się już znacznie bliżej niż dalej, sunieczka została wyrzucona z domu. Przez większość dnia Tami ma zwieszony łepek, wtula się we własne cierpienie i czeka na to, co przyniesie jej los. Cierpienie bierze się nie tylko z bólu zaniedbanych ząbków i podeszłego wieku, ale też z tęsknoty. Odwiedziny w schronisku pozwalają nam dostrzec przerażone oczka Tami, które błagalnie zerkają z odległego kącika schroniskowego boksu. Mała wraca z nami do domu. Nie mogła tam zostać bo schronisko to dla niej wyrok.
Wirtualni opiekunowie Tami